Przychodziła nagle i zostawała ze mną na 3 dni. Pozbawiała mnie
codziennego rytmu dnia i chęci do realizowania jakichkolwiek czynności.
Migrena, czyli przeszywający ból o mocnym nasileniu. Czasem tępy,
czasem tętniący, jakby ktoś zamknął w mojej głowie tenisistę odbijającego
piłkę. Zawsze w tym samym miejscu nad prawym okiem, tam gdzie
zaczyna się brew. Bólowi towarzyszyła sztywność karku, spięcie mięśni po
prawej stronie szyi, chęć wymiotów, a w skrajnych przypadkach ból
zdrowego zęba. Góra a nawet tona tabletek nie pomagała. Początkowo
paracetamol, ibuprofen, później tabletki na receptę od neurologa. Jedne,
drugie, trzecie, a potem powrót do tabletek z apteki dedykowanych na
migrenę bez recepty. I nic, wielkie nic. Z czasem nauczyłam się, że po 4
tabletce kolejnej już nie zażywam, bo wiem, że nie wygrałam tym razem z
bólem, więc pozostawało przeczekać. Zawsze potem czułam wielkie
zmęczenie. Zmęczenie ciała doświadczonego koniecznością zniesienia
trwającego nieprzerwanie ogromnego dyskomfortu. I tak miesiąc w
miesiąc, czasem 2 razy w miesiącu, a w sytuacjach skrajnych nawet i 3. Czy
da się tak funkcjonować ? Bardzo trudno, ale cóż zrobić, kiedy nie ma się
wyboru, kiedy nie można się tak po prostu na 3 dni wyłączyć z życia i
zamknąć w ciemnym pokoju, żeby nie raziło światło.
![](http://www.mikulska.com/wp-content/uploads/2020/03/Ola_BAK-711x1024.jpg)
Migreny zaczęły się jak byłam nastolatką. Nasiliły przy stażu zagranicznym na studiach, kiedy dośwadczyłam po raz pierwszy dużego stresu, a pózniej w pierwszej pracy. Jako osoba dorosła rozpoczęłam wędrówki po neurologach. Przeszłam serię badań tj. rezonans głowy, zdjęcia zatok, endokrynolog. I nic. Zdrowa jak ryba. Jedyne, co mi zaproponowano, to założenie dzienniczka bólu i obserwowanie tego, co jem, i co mogłoby ewentualnie nasilać ataki migreny. Zaprzestałam prowadzenia dzienniczka zaraz po tym jak się okazało, że nie jestem w stanie połączyć żadnych objawów. Z migreną walczyłam miesiąc w miesiąc.
Obecnie jestem już 3 cykle miesiączkowe bez migreny! Bez ani jednej! Z każdym dniem przeżytym na 100%, bez dyskomfortu, bez tenisisty w głowie, bez konieczności bycia zoombie przez 3 dni z rzędu. Dostałam taki prezent od Nieba. Taki gratisik do życia usłanego kolczastymi różami związanego z leczeniem syna. Takiego stanu rzeczy, kiedy nic mnie nie boli w zasadzie nie pamiętam Nauczyłam się już, jak to jest, kiedy migrena zaraz się zacznie i jak cudownie jest czuć swoje ciało, kiedy ból ustępuje. Jak człowiek może być szczęśliwy tylko dlatego, że nie boli go głowa, wiedzą Ci, którzy doświadczyli tego, co ja.
![](http://www.mikulska.com/wp-content/uploads/2020/03/neuro-clinic-baner-1024x77.jpg)
Dzięki temu, że Aleks leczony jest w Neuro-Clinic.life, ja także mogłam skorzystać z konsultacji lekarskich i sposobów leczenia dostępnych w klinice. Pierwszy raz w moim życiu doświadczyłam też tak dużej uprzejmości i tak ludzkiego podejścia! Kiedy przyjechałam na I turnus do Stawropola, to podczas wstepnego spotkania z dr Milą, dr Mariną i panem Pawłem Timchenko, opowiadając historię choroby swojego syna, nadmieniłam, że jestem tą sytuacją bardzo zestresowana i w zasadzie śpię z termometrem, żeby mierzyć Aleksowi temperaturę (dla wyjaśnienia Aleks przy temperaturze 38,2 tracił przytomność i po 2 takich incydentach spałam z termometrem). Lekarze spojrzeli na siebie porozumiewawczo i powiedzieli: „to u pani także wdrożymy leczenie”. Odpowiedziałam, że bardzo proszę nawet zaraz. Myślałam, że to żart, ale nie. Zaczął się wywiad, pytanie o mój stan, przebieg migren, badanie VNS, aż w końcu rezonans szyi i głowy na rosyjskiej ziemi. I co usłyszałam: że muszę się leczyć, ale to nic strasznego i że oni mi pomogą. Własnym uszom nie mogłam uwierzyć, że ktoś się mną zaintersował, zlecił badania, a do tego jeszcze się upiera, że mi pomoże. Nie dyskutując i całkowicie ufając tym wspaniałym ludziom, dziś jestem 3 miesiąc bez migreny. Przeszłam 3 turnusy z BAK na uszach i dwa z mikropolaryzacją solarną na brzuchu. Nastawiono mi także kark i wszystkie inne nawet najdrobniejsze kosteczki grzebietu. Proces leczenia nie był kolorowy, gdyż organizm przechodził „reorganizację” i zdarzyło się, że po 2 turnusie po powrocie do Polski miałam migrenę trawjącą 7 dni! To już przeszłość. Warto było!! Dziś doliczam do swojego rachunku kolejny piękny dzień bez migreny. Pozdrawiam i niech Was głowa nie boli
Ola
kontakt z Ola możliwy na grupie: Rosja – Neuro-rekonstrukcja – grupa dla osób którzy chcą wiedzieć
![Aleksandra Habiak - leczenie migreny w Rosji, Stawropol neuro-clinic.life](http://www.mikulska.com/wp-content/uploads/2020/03/IMG-20191109-WA0037-576x1024.jpg)
Masz pytania dotyczące leczenia w Rosji? Dowiedź się więcej o leczeniu w Rosji i dołącz do społeczności rodzin leczących już lub zaintersowanych leczeniem w Rosji tutaj.
![](http://www.mikulska.com/wp-content/uploads/2020/03/Rosja-Neuro-rekonstrukcja-grupa-dla-osób-którzy-chcą-wiedzieć.jpg)