Przychodziła nagle i zostawała ze mną na 3 dni. Pozbawiała mnie
codziennego rytmu dnia i chęci do realizowania jakichkolwiek czynności.
Migrena, czyli przeszywający ból o mocnym nasileniu. Czasem tępy,
czasem tętniący, jakby ktoś zamknął w mojej głowie tenisistę odbijającego
piłkę. Zawsze w tym samym miejscu nad prawym okiem, tam gdzie
zaczyna się brew. Bólowi towarzyszyła sztywność karku, spięcie mięśni po
prawej stronie szyi, chęć wymiotów, a w skrajnych przypadkach ból
zdrowego zęba. Góra a nawet tona tabletek nie pomagała. Początkowo
paracetamol, ibuprofen, później tabletki na receptę od neurologa. Jedne,
drugie, trzecie, a potem powrót do tabletek z apteki dedykowanych na
migrenę bez recepty. I nic, wielkie nic. Z czasem nauczyłam się, że po 4
tabletce kolejnej już nie zażywam, bo wiem, że nie wygrałam tym razem z
bólem, więc pozostawało przeczekać. Zawsze potem czułam wielkie
zmęczenie. Zmęczenie ciała doświadczonego koniecznością zniesienia
trwającego nieprzerwanie ogromnego dyskomfortu. I tak miesiąc w
miesiąc, czasem 2 razy w miesiącu, a w sytuacjach skrajnych nawet i 3. Czy
da się tak funkcjonować ? Bardzo trudno, ale cóż zrobić, kiedy nie ma się
wyboru, kiedy nie można się tak po prostu na 3 dni wyłączyć z życia i
zamknąć w ciemnym pokoju, żeby nie raziło światło.
Migreny zaczęły się jak byłam nastolatką. Nasiliły przy stażu zagranicznym na studiach, kiedy dośwadczyłam po raz pierwszy dużego stresu, a pózniej w pierwszej pracy. Jako osoba dorosła rozpoczęłam wędrówki po neurologach. Przeszłam serię badań tj. rezonans głowy, zdjęcia zatok, endokrynolog. I nic. Zdrowa jak ryba. Jedyne, co mi zaproponowano, to założenie dzienniczka bólu i obserwowanie tego, co jem, i co mogłoby ewentualnie nasilać ataki migreny. Zaprzestałam prowadzenia dzienniczka zaraz po tym jak się okazało, że nie jestem w stanie połączyć żadnych objawów. Z migreną walczyłam miesiąc w miesiąc.
Obecnie jestem już 3 cykle miesiączkowe bez migreny! Bez ani jednej! Z każdym dniem przeżytym na 100%, bez dyskomfortu, bez tenisisty w głowie, bez konieczności bycia zoombie przez 3 dni z rzędu. Dostałam taki prezent od Nieba. Taki gratisik do życia usłanego kolczastymi różami związanego z leczeniem syna. Takiego stanu rzeczy, kiedy nic mnie nie boli w zasadzie nie pamiętam Nauczyłam się już, jak to jest, kiedy migrena zaraz się zacznie i jak cudownie jest czuć swoje ciało, kiedy ból ustępuje. Jak człowiek może być szczęśliwy tylko dlatego, że nie boli go głowa, wiedzą Ci, którzy doświadczyli tego, co ja.
Dzięki temu, że Aleks leczony jest w Neuro-Clinic.life, ja także mogłam skorzystać z konsultacji lekarskich i sposobów leczenia dostępnych w klinice. Pierwszy raz w moim życiu doświadczyłam też tak dużej uprzejmości i tak ludzkiego podejścia! Kiedy przyjechałam na I turnus do Stawropola, to podczas wstepnego spotkania z dr Milą, dr Mariną i panem Pawłem Timchenko, opowiadając historię choroby swojego syna, nadmieniłam, że jestem tą sytuacją bardzo zestresowana i w zasadzie śpię z termometrem, żeby mierzyć Aleksowi temperaturę (dla wyjaśnienia Aleks przy temperaturze 38,2 tracił przytomność i po 2 takich incydentach spałam z termometrem). Lekarze spojrzeli na siebie porozumiewawczo i powiedzieli: „to u pani także wdrożymy leczenie”. Odpowiedziałam, że bardzo proszę nawet zaraz. Myślałam, że to żart, ale nie. Zaczął się wywiad, pytanie o mój stan, przebieg migren, badanie VNS, aż w końcu rezonans szyi i głowy na rosyjskiej ziemi. I co usłyszałam: że muszę się leczyć, ale to nic strasznego i że oni mi pomogą. Własnym uszom nie mogłam uwierzyć, że ktoś się mną zaintersował, zlecił badania, a do tego jeszcze się upiera, że mi pomoże. Nie dyskutując i całkowicie ufając tym wspaniałym ludziom, dziś jestem 3 miesiąc bez migreny. Przeszłam 3 turnusy z BAK na uszach i dwa z mikropolaryzacją solarną na brzuchu. Nastawiono mi także kark i wszystkie inne nawet najdrobniejsze kosteczki grzebietu. Proces leczenia nie był kolorowy, gdyż organizm przechodził „reorganizację” i zdarzyło się, że po 2 turnusie po powrocie do Polski miałam migrenę trawjącą 7 dni! To już przeszłość. Warto było!! Dziś doliczam do swojego rachunku kolejny piękny dzień bez migreny. Pozdrawiam i niech Was głowa nie boli
Ola
kontakt z Ola możliwy na grupie: Rosja – Neuro-rekonstrukcja – grupa dla osób którzy chcą wiedzieć
Masz pytania dotyczące leczenia w Rosji? Dowiedź się więcej o leczeniu w Rosji i dołącz do społeczności rodzin leczących już lub zaintersowanych leczeniem w Rosji tutaj.